🍺 Głos Serca Śmierć Jacka
Kevin McGarry - profil osoby w bazie Filmweb.pl. Filmografia, nagrody, biografia, wiadomości, ciekawostki.
WPHUB. 14.07.2021 14:28. Obława na Jacka Jaworka. Jasnowidz Jackowski mówi, gdzie może być 52-latek. 248. Od 5 dni trwa obława na Jacka Jaworka, który jest podejrzewany o zabójstwo trzyosobowej rodziny. 52-latek z Częstochowy może być uzbrojony. Najsłynniejszy polski jasnowidz Krzysztof Jackowski zdradził, jakie ma przeczucia
Debiutancka powieść Jodi Picoult po raz pierwszy w Polsce! Jane zawsze żyła w cudzym cieniu. Od nieszczęśliwego dzieciństwa ucieka w małżeństwo z biologiem, pracoholikiem skupionym na karierze zawodowej, Oliverem Jonesem. Jane i to potrafi znieść. Dopiero gdy uświadamia sobie, że również ic…
Po czwarte, nie ma na nic gwarancji. Zacznijmy od trzech pierwszych. Wyobraźmy sobie, że serce to siedlisko emocji, potrzeb, intuicji, biologii, namiętności, pragnienia, instynktów. Rozum to suma wiedzy o życiowych szansach i zagrożeniach, wynik doświadczeń życiowych, wyciąganie wniosków, uczenie się na błędach, mądrość
Głos Serca jest zbiorem tekstów, fragmentów korespondencji z naszymi hinduskimi przyjaciółmi. Nie są to w żadnym razie „autorytatywne” nauki, a raczej myśli, które niektórym z nas wydały się pomocne i którymi chcemy się podzielić z innymi.
Provided to YouTube by Independent DigitalTak Mi Mówi Serca Głos · Paweł Gołecki · Dražen Zečić · Adam Szafraniec · Dražen ZečićNajwiększe Przeboje℗ 2013 Ter
Maria Callas i głos serca. Artystka, primadonna, bogini. Kobieta, której powołaniem była sztuka i miłość. Wenecja, 1957: Maria Callas jest największą śpiewaczką operową swoich czasów, ale artystyczna doskonałość, którą uosabia na scenie, zaczyna zbierać żniwo. Wspaniały głos odmawia jej posłuszeństwa, a przemęczona
September 14, 2016 ·. Jacek Malczewski, „Śmierć”. Obraz uznany za klasyczne przedstawienie tematu śmierci w twórczości Malczewskiego, koresponduje z jej wyobrażeniem w poezji młodopolskiej jako wyzwolicielki od cierpień życia. Na tle dworskich zabudowań, pojawia się w nocy dziewczyna z kosą symbolizująca anioła śmierci.
Spowiedź przedsmiertelna Jacka Soplicy opisane w punktach Natychmiastowa odpowiedź na Twoje pytanie. gabigabrysia271 gabigabrysia271 12.04.2018
xFZS. recenzje / KOMENTARZE Tymoteusz Karpowicz Fragment szkicu Tymoteusza Karpowicza o poezji Rafała Wojaczka. Biuro Literackie Prowokacja Wojaczka polegała na tym, że teoretyczna na początku śmierć miała być najpodlejszego gatunku. W heroicznym krajobrazie ojczyzny, pośród cieniów Żółkiewskich, Poniatowskich, Kozietulskich, Konradów i Gustawów, miała się zjawić śmierć z a r z y g a n y c h, śmierć bez godności. Śmierć nie stanowiąca żadnej zachęty, nie dająca sławy ani pieniędzy, nie wnosząca bohatera w żaden narodowy rejestr czynów niezwykłych, śmierć kundel i parszywiec. Chodziło więc o grę, w której nie ma zysków, tylko same straty. Zamiar, zaiste, świętego szaleńca, który wymyślił najstraszliwsze z upokorzeń, by przebłagać PANA. Jakiegokolwiek. Ale Wojaczek nikogo nie chce tą śmiercią o nic prosić. Jest to jej dalsza czystość intencjonalna. Co więcej, Wojaczek zda się występować w charakterze obrońcy Boga: “Śmierć margines to – konieczny, by / Korekty wnieść mógł Bóg, wygładzić styl” (“Wstęp do nauki o barwach, czyli malarz, malujący nocą”, Inna bajka). Jego prawa do modyfikowania form życia za pomocą unicestwiania i rezurekcji. Ale sięgając po śmierć samobójczą, sięga po uprawnienia boskie, niweczy jego wolę. Rola “wygładzania” własnego stylu przypadła samemu poecie. Ta śmierć bez godności miała być protestem przeciwko wszelkim narodowym ofiarom Izaaków. Wyszydzał stos Joanny D’Arc i spaloną rękę Mcujusa Scewoli. Jej deheroizacja wyrażała niewątpliwie zniecierpliwienie młodego pokolenia mitologią współczesną, pełną herosów, których na co dzień widziało się w kalesonach i przy małych, szmatławych interesach. Ćwiczona śmierć, sztucznie odżywiana, rosła szybko, bo była śmiercią. Stawała się, w końcu, coraz żwawsza i większa. “Ucieka mi przez trzewia do Polski” – zauważa poeta (“Róże”, Nie skończona krucjata). Pierwszą rzeczą przy oswajaniu jest s p o d o b a n i e się oswajanemu. Spodobanie oznacza jednak fałsz, naśladownictwo gestu, przyjmowanie rytmu, ruchu wychowanka. “Ale zaprawdę, chcąc się spodobać / Śmierci, ja ciągle muszę fałszować / Słowa ogromnej tej zapowiedzi” (“Poeta mówi jakże ironicznie”, ibid.). Wolno przyjmuje się język podopiecznego, jak matka na pewien przynajmniej moment zaczyna posługiwać się uproszczonym językiem dziecka, które wychowuje dla pełnej i doskonałej mowy. Jak Bergsonowska zwrotnica, która, by zmienić tor pędzącego pociągu, na pewien moment przyjmuje kierunek pojazdu. Zwrotnica i matka odłączają się od partnera dość łatwo. Odłączyć się od hołubionej śmierci jest o wiele trudniej, gdyż hołubiona staje się po prostu formą życia, jest nie do odróżnienia od kwitnięcia kwiatu i świecenia słońca. Śmierć, do której się mówi, by ją nauczyć własnego języka, sama zaczyna gadać do nauczyciela po imieniu: “Padliśmy na dymiącą mgłą, stygnącą ziemię / – śmierć nam zaczęła mówić po imieniu” (“Finis Poloniae”, IB). Śmierć wypasana staje się pasterzem: “Gdzie mojej ręki lewej z niebem igra samiec / Tam stado dojnych gwiazd i moja śmierć je pasie” (“Ballada bezbożna”, ibid.). Niezwykła i trująca w zamiarze szkolonym – staje się pospolita i jadalna (“Piosenka bohaterów II”, ibid.). Ona, niemowa z kajetu pierwszoklasisty w zgłoskach świata, staje się miarą wysłowienia, wyznacza szczyty niemożliwości nazwania (“Mój słownik”, Którego nie było). Zapoznana z pierwszym dźwiękiem z ust nauczyciela na cały głos zaśpiewa sercu poety (“Czyś wiedział…”, ibid.). Pozwana laboratoryjne pewniki eksperymentu funeralnego, zacznie przymuszać do mylenia się eschatologicznego (“Polonia Restituta”, IB). Ona, nieduża, noworodek świadomego macierzyństwa (“Pierwsza gwiazda”, Sezon), wypełni po brzegi przestrzeń życia. Laboratoryjną, sceptyczną kołyskę zmieni w kolebkę dla swego s a m o r o d n e g o pokolenia (“Piosenka bohaterów”, ibid.). Przeznaczona w każdej chwili do wyrwania, jeśli rozpanoszy się na grzędzie, staje się odrastająca, nie do opanowania. Rośnie nieustannie. Jak włosy pod pachami (“Pod ścianą”, ibid.). Przeznaczona do pokornego stania w kątku ciszy, jak grzeczna uczennica, zamieszka na wargach (“Ekloga”, ibid.). Żyjąca z odmierzanych dla eksperymentu racji produktów – zawładnie spichlerzem chlebodawcy i roztoczy kontrolę nad jego jedzeniem i piciem, w każdym barze zaglądając mu do kufla. Zmuszona, na początku, liczyć się z życzliwością swego mistrza, skłoni go rychło do upokarzającego zabiegania o jej życzliwość (“Świadectwo”, NSK). Wprowadzi w pewniki własnej ograniczoności wahanie i zacznie żyć, jak polip z oceanu, z tych wahań (“Błyskawica”, ibid.). Pozbawiona na początku możliwości wyrażenia jakichkolwiek życzeń, stworzona na życzenie poety, zmieni niepostrzeżenie w magiczną formułę czarnoksięską akapity wszystkich pragnień (“Słowa do piosenki na ostatni dzień roku”, ibid.). Bez miejsca w domu – stanie się jego piątym, najważniejszym, kątem (“List do nieznanego poety”, ibid.). Z ucznia śmierć przedzierzgnie się w nauczyciela, w nadzwyczajny dekalog: “Długo uczył się śmierci w niebie mu pisanej / Gwiazdami: wreszcie ujrzał kąpiącą się w niebie” (“Powieszony”, ibid.). Wymusi pokłon dla swego mistrzostwa i zachwyt dla śmiertelnego berła (“Miniatura”, ibid.) Z przecinka w kaprysach doświadczenia, stanie się śmiertelnym przecinkiem życia (“Piosenka starego księżyca”, ibid.). Wszystkie drogi nagle zmienią kierunek i charakter; z doświadczalnych, traperskich ścieżek, po których pozwalało się pospacerować wyzwolonej na moment, raczkującej bladej uczennicy konkwistadora, staną się duktami wiodącymi do c z y j e j k o l w i e k śmierci. Blada pani rozszerza swe królestwo na tych, którzy są związani z poetą jakąkolwiek formą życia (“Umiem być ciszą”, S). Z żebraczki – zażąda płacenia haraczu, donoszenia żywych na pożarcie. Pojawia się w wierszach Wojaczka Villonowski sen o cudzym umieraniu, zbrodnicza wyręka moralności (“Wspomnienie”, ibid.). Ona, nie mająca na początku prawa żyrowania własnej ceny, osiągnie moc depersonifikatora i burzyciela wartości swego chlebodawcy: “Wtedy ci śmierć napisze Nikt” (“Rękopis”, NSK). Z dziewczynki przed komunią stanie się rajfurką zmuszającą poetę do sprowadzania ofiar: “Któż to chodzi z butami po nagim ciele kobiecym / odpowiadam: poeta / Gnój / alfons swej śmierci, co ją rymuje wciąż ze śmiechem” (“Babilon”, KNB). Ona, prosząca o wyrozumiałość dla swego małego głodu przetrwania, wydaje swego pana na pastwę żarłoczności nie tylko ludzkiej, ale niższej: zwierzęcej (“Chichot”, NSK). Robiąca zaledwie kleksy przy pierwszym zapisie swego imienia – stawia w życiorysie maestra same kropki nad i. Włada już wszystkim. Jest sakralna i magiczna. Staje się wszechpotężną heterą, przyśpieszającą produkcję trupa, niegdyś żywego człowieka, dającego jej prztyczka w nos, przy najmniejszej chęci jego zadarcia. Przynagla do zgonu. Nie dość na tym, zgonu odrażającego, zgonu w poniżeniu, nad którym ani zapłakać, ani się roześmiać. Poeta zaczyna szukać dla siebie szubienicy. Samotny, wypędzany z ciała przez własną śmierć, którą przyjął zaledwie na próg, na ćwierć życia. “Chodzę i pytam: gdzie jest moja szubienica?” (“Chodzę i pytam”). Dni tygodnia stają się ruchomą datą nieuniknionego spotkania z pętlą. Ten, kto dał się okpić swoim własnym eschatologicznym pomysłom, nie jest wart żadnego szacunku. Ograny w grze przez siebie wymyślonej, jest skończonym patałachem. Nowy Kordian odpina pasek, szuka jakiejś belki. Niechże dopadnie go, jak Meursaulta, chichot narodowy. Śmierć patrzy na to ze śmiechem, jak dawny jej profesor, nieumiejętnie zakłada pętlę na szyję. Żadnej ulgi tu nie będzie. Piotrowi – porte parole autora w “Sanatorium”, po zawiśnięciu na pasku opadają spodnie. Żadnej możliwości manifestacji, okrzyku. Samozaciśnięcie gardła jest wszechmocne. To nie utonięcie w romantycznej Elsterze, z której fal książę Pepi może jeszcze krzyknąć : Finis Poloniae! Jest cisza. A w jej środku drwiąca twarz śmierci. Koniec legendy (i jej początek dla współczesnych). A tak być nie miało. Wojaczek pomyślał śmierć jako Norwidowskie u w y d a t n i e n i e: “Nie stargam cię ja, nie, ja uwydatnię” (“Fortepian Szopena”). Mówi o tym uwydatnieniu w “Końcu pieśni” (NSK). Upatrzył w niej szansę na poszerzenie pamięci, a tym samym życia (“Źrenica”, S). Świadomie odrzucając brak możliwości sposobu przekazania poszerzonej pamięci poza obszar życia. Być może, chodziło mu o obcą pamięć w tej śmierci. W każdym razie daleki był od zlekceważenia swej partnerki od momentu, gdy zaczęła mu rosnąć w oczach. Kiedy ona stawała się coraz bardziej harda, on pokorniał, karcąc Rilkego: “Śmierć / (Kto widział od takiego słowa zaczynać wiersz…”) (“Początek wiersza”, NSK). Wypominając mu słynny “Schlusstuck”, zaczynający się od słów: “Der Tod ist gross”. I gdy śmierć miała go już na każde skinienie: w poezji, miłości i ojczyźnie, stała się rzecz najtragiczniejsza, najbardziej zdumiewająca – życie przystąpiło do samoobrony. Po wyroku. Było już za późno. Ogłosił wszystkim, że będzie konsekwentny. Na konsekwencji autodestrukcji budował przecież swoją legendę. Nie mógł tego zniszczyć. Tak mu się zdawało. Ale spełniając wyrok swojej byłej uczennicy, zadając jej jedyny cios, odwołał się do miłości, zapisując słowa swego epitafium: Ktoś Kto kocha Nie jest tym, co Umrze. (“Na imieniny Rafała Wojaczka 24 X 1968”, NSK) Niniejszy tekst jest przedrukiem fragmentu przedmowy Tymoteusza Karpowicza do zbiorowej edycji wierszy Rafała Wojaczka (Utwory zebrane, Wrocław 1976, s. 11-14). O AUTORZE Tymoteusz Karpowicz Urodzony 15 grudnia 1921 w Zielonej koło Wilna. Poeta, prozaik, dramaturg, tłumacz. Pracował jako asystent na Uniwersytecie Wrocławskim, a także redaktor w pismach: "Nowe Sygnały", "Odra", "Poezja". W 1973 roku wyjechał do USA, potem do RFN i Berlina Zachodniego, w 1978 roku osiadł w Chicago, obejmując katedrę literatury polskiej na uniwersytecie stanu Illinois. Za ostatni tom, Słoje zadrzewne (1999), otrzymał Nagrodę "Odry" oraz nominację do Nagrody Literackiej Nike. Zmarł w Oak Park 29 czerwca 2005. powiązania TEKSTY AUTORA TEKSTY O KSIĄŻCE TEKSTY O AUTORZE Małe cienie wielkich czarnoksiężnikówdzwieki / WYDARZENIA Tymoteusz Karpowicz Zapis wydarzenia poświęconego książce Małe cienie wielkich czarnoksiężników Tymoteusza Karpowicza podczas Portu Wrocław 2007. WIĘCEJ Odwrócona strefanagrania / Stacja Literatura Tadeusz Różewicz Tymoteusz Karpowicz Czytanie z książki Odwrócona strefa w ramach festiwalu Stacja Literatura 26. WIĘCEJ Odwrócona strefa (2)utwory / zapowiedzi książek Tadeusz Różewicz Tymoteusz Karpowicz Fragmenty zapowiadające książkę Odwrócona strefa, która ukaże się w Biurze Literackim 13 grudnia 2021 roku. WIĘCEJ Zmyślony człowiek, Credo, Prawdziwe życie bohateranagrania / Stacja Literatura Bogusław Kierc Jan Stolarczyk Joanna Orska Joanna Roszak Karol Maliszewski Rafał Wojaczek Tadeusz Różewicz Tymoteusz Karpowicz Spotkanie wokół książek Zmyślony człowiek Tymoteusza Karpowicza, Credo Tadeusza Różewicza i Prawdziwe życie bohatera Rafała Wojaczka z udziałem Joanny Roszak, Jana Stolarczyka, Bogusława Kierca, Joanny Orskiej i Karola Maliszewskiego w ramach festiwalu Stacja Literatura 25. WIĘCEJ Czym jest poezja?recenzje / KOMENTARZE Tymoteusz Karpowicz Komentarz Tymoteusza Karpowicza, przytoczony w związku z wydaniem książki Tymoteusza Karpowicza Zmyślony człowiek, w opracowaniu Joanny Roszak, która ukazała się w Biurze Literackim 24 czerwca 2020 roku. WIĘCEJ Zmyślony człowiekutwory / zapowiedzi książek Tymoteusz Karpowicz Fragment zapowiadający książkę Tymoteusza Karpowicza Zmyślony człowiek, w opracowaniu Joanny Roszak, która ukaże się w Biurze Literackim 24 czerwca 2020 roku. WIĘCEJ O twórczości Krystyny Miłobędzkiejrecenzje / IMPRESJE Tymoteusz Karpowicz Szkic Tymoteusza Karpowicza opublikowany w cyklu prezentacji najciekawszych archiwalnych tekstów z dwudziestopięciolecia festiwalu Stacja Literatura. WIĘCEJ Każde dzieło sztuki istnieje niejako podwójnierecenzje / IMPRESJE Tymoteusz Karpowicz Esej Tymoteusza Karpowicza towarzyszący premierze książki Dzieła zebrane, tom 2. WIĘCEJ Pismo mojemu mężczyźnierecenzje / NOTKI I OPINIE Bogusław Kierc Komentarz Bogusława Kierca do czwartego wydania książki Wierszy zebranych (1964-1971) Rafała Wojaczka. WIĘCEJ Powrót po latach – kilka refleksji wokół Wierszy zebranych Rafała Wojaczkarecenzje / ESEJE Mateusz Kotwica Recenzja Mateusza Kotwicy z książki Wiersze zebrane Rafała Wojaczka. WIĘCEJ Dlaczego wciąż Wojaczek?recenzje / IMPRESJE Marcin Jurzysta Esej Marcina Jurzysty towarzyszący premierze czwartego wydania książki Wierszy zebranych (1964-1971) Rafała Wojaczka. WIĘCEJ Lekcje lasu w poezji Tymoteusza Karpowiczarecenzje / ESEJE Joanna Roszak Szkic Joanny Roszak towarzyszący wydaniu książki Tymoteusza Karpowicza Zmyślony człowiek, w opracowaniu Joanny Roszak, która ukazała się w Biurze Literackim 24 czerwca 2020 roku. WIĘCEJ W błysku tasaka. Komentarz Bogusława Kierca do trzech dramatów Tymoteusza Karpowiczarecenzje / KOMENTARZE Bogusław Kierc Komentarz Bogusława Kierca do trzech dramatów Tymoteusza Karpowicza. WIĘCEJ "Kotwice rzeczowości" w dramatach Tymoteusza Karpowiczarecenzje / IMPRESJE Zbigniew Solski Esej Zbigniewa Solskiego towarzyszący premierze szóstego tomu Dzieł zebranych Tymoteusza Karpowicza, który ukazał się 24 sierpnia 2015 roku nakładem Biura Literackiego. WIĘCEJ "Rewolucję trzeba robić każdego dnia…"recenzje / ESEJE Ewelina Godlewska-Byliniak Tekst Eweliny Godlewskiej-Byliniak towarzyszący premierze we Wrocławskim Teatrze Współczesnym dramatu „Niewidzialny chłopiec”, pochodzącego z szóstego tomu Dzieł zebranych Tymoteusza Karpowicza, który ukazał się 24 sierpnia 2015 roku nakładem Biura Literackiego. WIĘCEJ Dramat jako sufler. Przypadek Tymoteusza Karpowiczarecenzje / IMPRESJE Joanna Roszak Esej Joanny Roszak towarzyszący premierze piatego tomu Dzieł zebranych Tymoteusza Karpowicza, który ukazał się nakładem Biura Literackiego 13 kwietnia 2015 roku. WIĘCEJ Aleatoryzm niekontrolowany. Noc jest to tylko wygnanym dniem Tymoteusza Karpowiczarecenzje / KOMENTARZE Jakub Momro Komentarz Jakuba Momry do dramatu Tymoteusza Karpowicza z piątego tomu Dzieł zebranych, który ukazał się nakładem Biura Literackiego 13 kwietnia 2015 roku. WIĘCEJ Otwarcie ciężkich drzwi. Słowo o czwartym tomie Dzieł zebranych Tymoteusza Karpowiczarecenzje / IMPRESJE Bartosz Małczyński Esej Bartosza Małczyńskiego towarzyszący premierze książki Dzieła zebrane, tom 4 Tymoteusza Karpowicza. WIĘCEJ Autonomia i metonimiarecenzje / IMPRESJE Jakub Momro Esej Jakuba Momro towarzyszący premierze książki Dzieła zebrane, tom 3 Tymoteusza Karpowicza. WIĘCEJ Słowa ogromne niby pierścienie Saturnarecenzje / ESEJE Patrycja Wojkowska Recenzja Patrycji Wojkowskiej z książki Dzieła zebrane, tom 3 Tymoteusza Karpowicza. WIĘCEJ Każde dzieło sztuki istnieje niejako podwójnierecenzje / IMPRESJE Tymoteusz Karpowicz Esej Tymoteusza Karpowicza towarzyszący premierze książki Dzieła zebrane, tom 2. WIĘCEJ Poza drzewa, poza językirecenzje / IMPRESJE Jacek Gutorow Esej Jacka Gutorowa towarzyszący premierze książki Dzieła zebrane, tom 2 Tymoteusza Karpowicza. WIĘCEJ Einstein poezjirecenzje / IMPRESJE Stanisław Srokowski Esej Stanisława Srokowskiego towarzyszący premierze książki Dzieła zebrane, tom 2 Tymoteusza Karpowicza. WIĘCEJ Niechęć wobec dźwigówrecenzje / ESEJE Paweł Kozioł Recenzja Pawła Kozioła z pierwszego tomu Dzieł zebranych Tymoteusza Karpowicza. WIĘCEJ Karpowicz: zarys encyklopedycznyrecenzje / ESEJE Jakub Momro Recenzja Jakuba Momro z pierwszego tomu Dzieł zebranych Tymoteusza Karpowicza. WIĘCEJ We wszystkim będę pana słuchał. O pierwszych kontaktach z Tymoteuszem Karpowiczemrecenzje / IMPRESJE Janusz Styczeń Esej Janusza Stycznia towarzyszący premierze pierwszego tomu Dzieł zebranych Tymoteusza Karpowicza. WIĘCEJ Interpretacja interpretacji. Konieczność poezji niemożliwejrecenzje / IMPRESJE Joanna Roszak Esej Joanny Roszak o twórczości Tymoteusza Karpowicza. WIĘCEJ Odwrócić odwróconerecenzje / IMPRESJE Bianka Rolando Esej Bianki Rolando o książce Odwrócone światło Tymoteusza Karpowicza. WIĘCEJ Mały cień wielkiego czarnoksiężnikarecenzje / ESEJE Joanna Mueller Esej Joanny Mueller o Tymoteuszu Karpowiczu. WIĘCEJ Jak wszedłem w posiadanie tych tekstówrecenzje / ESEJE Andrzej Falkiewicz Posłowie Andrzeja Falkiewicza do książki Małe cienie wielkich czarnoksiężników Tymoteusza Karpowicza, która ukazała się nakładem Biura Literackiego 23 kwietnia 2007. WIĘCEJ O Małych cieniach wielkich czarnoksiężnikówrecenzje / NOTKI I OPINIE Bogusław Kierc Jacek Gutorow Karol Maliszewski Komentarze Jacka Gutorowa, Karola Maliszewskiego i Bogusława Kierca. WIĘCEJ Apetyt na Karpowiczawywiady / O KSIĄŻCE Artur Burszta Mirosław Spychalski Rozmowa Artura Burszty z Mirosławem Spychalskim, towarzysząca premierze książki Mówi Karpowicz, wydanej w Biurze Literackim 11 listopada 2005 roku. WIĘCEJ
Jam jest Jacek Soplica!... Jam jest okrutnik i łajdak… Jam jest człowiek bez człowieczeństwa, zbrodniarz w najgorszym tego słowa znaczeniu. To ja, ten nędzny drań, leżę tu przed wami i próbuję zebrać myli, próbuję dokończyć to, co zacząłem… Przed laty moje imię okryte zostało hańbą. Do dziś mało kto może powiedzieć o mnie cokolwiek dobrego. Ale dziś nadeszła chwila prawdy! Dziś na łożu śmierci pragnę wyspowiadać się wam z całego mojego życia, z najmniejszego grzechu i występku… Przed laty, gdy byłem jeszcze młodym, zubożałym szlachcicem i nie miałem nic za wyjątkiem kawałka roli, postępowałem głupio i nierozważnie. Jak każdy popełniłem wiele błędów młodości, spędzałem czas na rozrywce, hulankach i zabawach. Dziś już wiem, że zachowywałem się źle, że nie tędy prowadziła droga do szczęścia. Byłem zbyt pewny siebie, zbyt porywczy, ale przecież miałem za sobą poparcie całej szlachty – i to właśnie mnie zgubiło. W momencie, gdy poznałem Stolnika Horeszkę, los zesłał na mnie równocześnie szczęcie i nieszczęście. Gdzieś tam, w głębi serca przeczuwałem, że jego sympatia do mnie nie jest w pełni szczera, ale nie mogłem tego wiedzieć na pewno. Jednak nie to było wtedy ważne, nie tym się przejmowałem. Moje serce i duszę wypełniła miłość – miłość do Ewy Horeszkówny. Teraz, gdy upłynęło tyle lat wydaje mi się, że to właśnie owe uczucie stało się przyczyną niechęci Stolnika do mnie. Ale przecież serce nie sługa! Cóż mogłem zrobić?! Nie potrafiłem i nie chciałem powstrzymać swych uczuć. Czułem się szczęśliwy, kochany, byłem innym Jackiem… I gdyby wtedy, przy tej piekielnej kolacji, Stolnik odłożył na bok swą dumę, gdyby nie podał mi do stołu „czarnej polewki”, może i do dzisiaj wszyscy bylibyśmy szczęśliwi. Tym jednym, egoistycznym gestem zabrał mi całe szczęcie, przekreślił resztę mojego życia, skazał na samotność i cierpienie… Przeklęta godzina i dzień, w którym znalazłem się obok zamku. W momencie, kiedy zauważyłem, że Moskale (psy plugawe!) padają jeden za drugim, a Stolnik znów wygrał i napawa się radością, poczułem nienawiść. Nienawiść, która w jednej chwili wyniszczyła mnie od wewnątrz, nienawiść, która współistniała z pragnieniem zemsty. W afekcie, nie wiedząc, co czynię, chwyciłem za broń, wycelowałem w Stolnika i … padł strzał. Przysięgam Wam przed Bogiem, że broń wystrzeliła sama, gdy tylko ledwo jej dotknąłem. Nie chciałem wyrządzić mu krzywdy, nie chciałem go zabić, nie chciałem… nie chciałem… Wiem, że moje słowa nie wrócą Horeszce życia, ależ cóż mam uczynić, by ktokolwiek mnie zrozumiał, by kto choć spróbował mi uwierzyć? Postąpiłem haniebnie i nie jestem godzien zwać się chrześcijaninem, ale przysięgam Wam - żałuję!Żałuję po stokroć i wciąż nie mogę znaleźć ukojenia dla mej duszy. Musiałem uciekać. Okrzyknięto mnie zdrajcą i mordercą. Wszyscy mówili o mnie jak najgorzej, brzydzili się na samą myśl o mnie. Nie miałem tu czego szukać, zostałem zupełnie sam, ze swym grzechem na sumieniu. Zostawiłem bracie syna pod Twą opieką i udałem się do Rzymu. Tam walczyłem u boku wielkiego i potężnego Napoleona. Przelewałem krew w wielu bitwach, gdzie poniosłem wiele ran. Próbowałem również stworzyć Legiony. Wkrótce wstąpiłem do zakonu Bernardynów. Zmieniłem imię, przywdziałem habit i tak stałem się księdzem Robakiem. Chciałem odkupić swoje winy, zmienić swoje życie, pozbyć się tego piętna na mym honorze i duszy. Miałem zamiar wypełnić resztę swojego nędznego życia dobrymi czynami, szlachetnością. Pełen skruchy i pokory powróciłem do domu. Chowałem swoją twarz jak zbieg - pod kapturem, by nikt nie zdołał mnie rozpoznać. Z biegiem czasu, powoli zacząłem organizować powstanie, zagrzewać ludzi do walki. Jako kwestarz chodziłem od domu do domu zbierając pieniądze na broń i wszystko inne, co mogłoby się przydać. W tym stroju, jako ksiądz nie budziłem żadnych podejrzeń, co do tego kim jestem. Moim zadaniem było wskazać ludziom drogę, pokazać im jak osiągnąć wolność, jak tą wolnością się napawać, jak mieszkać w wolnym kraju. Wszystko to miało szanse się udać, gdyby tylko nie Ty, Gerwazy. Twój plan zorganizowania zajazdu na Soplicowo całkowicie pokrzyżował moje zamiary. Ale nie obwiniam Cię za to, nie mam też o nic żalu. To zrozumiałe, że wciąż kieruje tobą nienawiść i chęć zemsty. Dziś jednak, gdy swoim ciałem zasłoniłem ostatniego Horeszkę, poczułem ulgę… Może choć ten czyn zostawi po mnie odrobinę lepsze wspomnienie, może choć trochę uda mi się naprawić błędy jakie popełniłem do tej pory. Zapewne i tak Jacek Soplica pozostanie w waszej pamięci jako łotr i zabójca, ale dziś na łożu śmierci uniżam się przed Wami i błagam o przebaczenie…Nie będę mógł spokojnie odejść z tego świata, a moja dusza nigdy nie zazna spokoju, jeżeli moje winy nie zostaną mi odpuszczone. Za wszystkie zło, które uczyniłem, starałem się odpokutować. strona: - 1 - - 2 -
When Calls the Heart201445 min. {"id":"698875","linkUrl":"/serial/G%C5%82os+serca-2014-698875","alt":"Głos serca","imgUrl":" Thatcher, młoda nauczycielka z bogatej, mieszczańskiej rodziny, przenosi się do małego górniczego miasteczka. Więcej Mniej {"seasons":[9,8,7,6,5,4,3,2,1]}95 {"bestSeasons":{"ajax":"/iri/ajax/bestSeasons/698875","link":"/serial/G%C5%82os+serca-2014-698875/seasons/ranking"},"bestEpisodes":{"ajax":"/iri/ajax/bestEpisodes/698875","link":"/serial/G%C5%82os+serca-2014-698875/episode/ranking"},"newestEpisodes":{"link":"/serial/G%C5%82os+serca-2014-698875/season/--seasonNumber--"}} {"tv":"/serial/G%C5%82os+serca-2014-698875/tv","cinema":"/serial/G%C5%82os+serca-2014-698875/showtimes/_cityName_"} {"linkA":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeA","linkB":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeB"} Na razie nikt nie dodał opisu do tego serialu. Możesz być pierwszy! Dodaj opis serialuBelieve Pictures / Motion Picture Corporation of America (MPCA)Lori Loughlin została zwolniona z serialu w czasie trwania szóstego sezonu, w związku ze skandalem łapówkarskim na amerykańskich uczelniach z jej udziałem. Z powodu aresztowania aktorki odcinek "Heart of a Mountie" został zmontowany na nowo i przesunięto datę jego premiery. Jej postać została wykreślna ze związku ze zwolnieniem Lori Loughlin z szóstego sezonu został też usunięty Carter Ryan, który grał syna jej postaci. Bohater został wykreślony ze do serialu zrealizowano w Vancouver i Langley (Kanada). Witam Czy można gdzieś znaleźć nagrane odcinki emitowane na TV Trwam? Czy na filmwebie jest ktoś, kto zna się na strojach i stylizacjach z początków 20 w.? W pierwszym sezonie wszystko mi pasowało, ale w drugim chwilami miałam wrażenie, że łapali statystów na ulicy i kazali im przychodzić we własnych garniturach. W trzecim i czwartym wydawało mi się, że jest trochę ... więcej czy ktos wie kiedy pojawi sie na Netflix??? 5 sezon dostępny już na Netflixie i to zarówno z napisami, jak i z lektorem. Wczoraj leciał pierwszy odcinek ale był oznaczony jako 7 ponieważ wcześniej TV trwam dawała po dwa odcinki razem.
głos serca śmierć jacka